Tegoroczne zawody w skokach przez przeszkody CSI2*-W, będące kwalifikacją Finału Pucharu Świata Ligi Europy Centralnej - jak dla mnie były co najmniej dziwne z kilku powodów. Po pierwsze termin - zamiast przełom listopada i grudnia - to luty. Do tego 14 luty (walentynki). Sam skrót zawsze był tajemniczy - teraz jeszcze bardziej zaczarowany CSI2*W (ktoś się mocno starał). Kolejne niespodzianki czekały na wejściu. MTP zainwestowało dużo pieniędzy w przyzwoity pawilon będący uniwersalnym wejściem z kasami, szatnią itp. No ale po co to wykorzystywać - jeśli wszystko można skomplikować - czyli zrobić wejście przez osobny pawilon, montując SPECJALNIE boxy kasowe, aranżując szatnię polową i budując sztuczne przejście do pawilonu w którym odbywały się wszystkie konkurencje.
Same zawody jak zawsze ciekawe dla tych którzy kochają konie i ten sport. Przy okazji targi jeździeckie na których sporo ludzi znalazło mnóstwo ciekawych rzeczy (wychodzili z wypchanymi torbami).
Ze względów fotograficznych - kolejny poligon doświadczalny. Dla mnie to trzecie CSIW + zabawa z lustrzanką (wcześniej kompaktem). Już wcześniej pisałem, że jest to dla mnie specyficzny sprawdzian umiejętności fotograficznych.
W tym roku przekonałem się, że jedynie słusznymi obiektywami jakie mogą się sprawdzić w tych warunkach są bardzo jasne obiektywy o świetle poniżej f/3 - w moim przypadku to były dwa szkiełka: Canon EF 85mm f/1.8 USM; Canon EF 100 mm f/2.8 Macro. Jak widać obydwa stałoogniskowe.
Próbowałem wykorzystać bardzo dobry zoom Canon EF 70-200 F/4L USM, ale niestety aby uzyskać w miarę czyste zdjęcie trzeba było się posługiwać krótkimi czasami rzędu 1/320 i krótsze, a to z kolei powodowało niedoświetlenie. A podbijanie ISO do poziomu 1600 w tak trudnych warunkach powodowało badzo duże szumy.
Niewątpliwie przydał się sposób zapisu w RAW, który umożliwił korekcję balansu bieli (który strasznie świrował - w jednej serii potrafił robić zdjęcia zupełnie różne), a także korekcję ekspozycji dla tych fotografii, które wyszły za ciemne.
W sobotę byliśmy na potędze skoku - niestety wszystkie fajne miejsca zarówno dla widzów jak i fotografów były już zajęte - tak więc fotograficznie - była to tylko przymiarka do niedzielnego Grand Prix.

Tak jak wcześniej wspominałem - parametry ekspozycji to prawie max otwór przysłony i minimalny czas do prawidłowej ekspozycji (skorygować można poprzez ISO) - nastawy oczywiście przy trybie manualnym. Warunki oświetleniowe trudne, ale stałe :)))
Powyższe zdjęcie to koń Albin na którym startował reprezentant Polski Marek Lewicki - niestety nie ukończył rozgrywki. W potędze skoku też nienajlepiej mu poszło :(
Próbowałem również wykorzystać statyw - niestety zawodnicy byli mało zdyscyplinowani i rzadko trafiali w z góry ustalony kadr :(. Do tego tak jak wspominałem krótkie czasy naświetlania pozwalały pstrykać większość zdjęć z ręki - tak więc ostatecznie zrezygnowaliśmy z trójnogów.
Na niedzielnych konkurencjach udało nam się zająć miejsca, które teoretycznie ze względów obserwacyjnych były niby mało atrakcyjne, ale z kolei ze względów fotograficznych całkiem ciekawe. Jedna z przeszkód (chyba jedna z nielicznych) była ustawiona tak, że zawodnicy skakali prosto "w obiektyw". Nam pozostało tylko wygodnie się rozsiąść i celować :)
Trzeba było uważać - bo lokalizacja miała jeden mankament - była na "zakręcie" co powodowało częste obsypywanie tym co leżało na podłożu (dość niebezpieczne dla aparatu).
W tego typu fotografii tj. sportowej niezastąpiony okazuje się dobry autofocus (zależy od obiektywu) i tryb seryjny - im więcej na 1s tym lepiej. Tu 40D spisuje się super - 6,5 kl./s.
W sobotnich zawodach Potęga Skoku pierwsze miejsce zajął Marek Bucki na koniu Marino przeskakując mur o wysokości 210 cm!!!
W niedzielnych zawodach Grand Prix MTP zwyciężył reprezentant Estoni Rein Pill na koniu A Big Boy z czasem: konkurs 71.51; rozgrywka 43,59.
Kolejny sprawdzian zaliczony - efekty jak widać - czy jest poprawa - hm... trudno powiedzieć - na pewno kolejne doświadczenia i dobra zabawa - a to najważniejsze :))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz