poniedziałek, 16 marca 2009

Dzieło sztuki czy fotografia

Od dłuższego czasu męczy mnie pewien dylemat. Gdzie leży granica pomiędzy fotografią a grafiką???

Z definicji wynika, że:

1. Fotografia (gr. φωςphōs, D. phōtós - światło; gráphō - piszę, graphein – rysować, pisać – rysowanie za pomocą światła) – zbiór wielu różnych technik, których celem jest zarejestrowanie trwałego, pojedynczego obrazu za pomocą światła. Potoczne znaczenie zakłada wykorzystanie układu optycznego, choć nie jest to konieczne.
2. Grafika komputerowa - dział informatyki zajmujący się tworzeniem obrazów obiektów rzeczywistych i wyimaginowanych, obejmujący tworzenie przy pomocy odpowiedniego oprogramowania rysunków, projektów architektonicznych, reklam, prezentacji multimedialnych, itp. Rozróżniamy grafikę wektorową i rastrową. Programy do obróbki grafiki wektorowej to m.in. AutoCad, a do obróbki rastrowej np. Photoshop.

3. Fotomontaż – obraz fotograficzny otrzymany przez sfotografowanie kompozycji utworzonej z wykorzystaniem odbitek fotograficznych, ilustracji, wydruków, innych obrazów itp., a także różnych przedmiotów. Stosowany m.in. jako plakat, ilustracja prasowa, itp. a nawet jako samodzielne dzieło sztuki.

Fotomontaże dotyczą zarówno fotografii cyfrowej, jak i tradycyjnej. Obecnie najczęściej, z racji na łatwość obsługi i szeroki wachlarz możliwości programów do obróbki grafiki rastrowej, do przygotowywania fotomontaży wykorzystuje się komputery.


I to by było tyle jeśli chodzi o teorię. 

W praktyce to ja rozumiem to tak, że jeśli korzystam z dobrodziejstw technik komputerowych, które pozwalają nam poprawić zdjęcie, tak aby uzyskać efekt jak najbardziej zbliżony do rzeczywistego lub umożliwiają nam wprowadzenie zmian, które będą zdjęciu nadawały charakterystyczny efekt (np. zdjęcia czarno-białe, retro itd.) - i to wszystko będziemy robić na etapie "wywoływania zdjęcia" - to wynikiem naszym będzie FOTOGRAFIA. 

Jestem przykładem 100% cyfrowca - dlatego technik tradycyjne są mi słabo znane. Jednak tam też występował proces wywoływania, kadrowania itp. Tak więc nie wiele to się różni od technik współczesnych - tyle że teraz jest łatwiej.


Przykładowo: to zdjęcie zostało zrobione przy użyciu lampy błyskowej, która była skierowana w sufit. A że sufit był drewniany to efekt wyszedł jaki wyszedł



Jednak odpowiednia korekta w programie do obróbki RAW - do tego kadrowanie i efekt zupełnie inny:

I to właśnie dla mnie jest akceptowalne w zakresie fotografii. 
Niestety w dzisiejszych czasach chyba wszystkie zdjęcia w czasopismach kolorowych, reklamach itp. podlegają obróbce np. w PS. Czasami ta obróbka jest niezauważalna, czasami potrafi ze starej babci zrobić młodą kobietę (było coś takiego w reklamie PIS-u  - he he he). Moim zdaniem często jest to gruba przesada - i uważam, że to wtedy już nie jest fotografią tylko fotomontażem lub grafiką komputerową.

Są fachowcy, którzy specjalizują się w tego typu obróbce. Np. firma PLATINUM 
Takie prace podobają mi się - są dopracowane i perfekcyjne w przekazie.

(zachęcam do obejrzenia ich prac - robią wrażenie).

Nie do końca trafiają do mnie prace ludzi, którzy bardzo mocno przekraczają granice obróbki.
To są bardzo dobre prace - ale cały mój DYLEMAT polega na tym - czy to jest jeszcze fotografia czy już inne dzieło sztuki...


Zmagam się z tymi dylematami od dłuższego czasu. Jednak obserwując to co się dzieje dookoła dochodzę do wniosku, że chyba trzeba to zaakceptować jako inny rodzaj fotografii. Osobiście nie lubię tego typu prac - ale na pewno jest to sztuka i doceniam kunszt, umiejętności i pomysłowość autorów tych... no właśnie czego .... brrrrr :(

Pocieszam się tym, że naprawdę dobrzy fotograficy nie uciekają się do takich rozwiązań... (przynajmniej z grubsza tak mi się wydaje).



(fot. Joe McNally)

No to wyprułem to z siebie. Ciekawe jakie jest Wasze zdanie na ten temat???

3 komentarze:

  1. Fakt, temat, o którym piszesz jest dość kłopotliwy. Sama miewam podobne dylematy i mieszane uczucia. Najłatwiej byłoby zaprowadzić radykalny i prosty podział w ten sposób: fotografia pozostaje fotografią niezależnie od stopnia obróbki, gdyż punktem wyjściowym jest zdjęcie; natomiast grafika lub fotomontaż = fotografia + wprowadzony do niej element graficzny nie będący zdjęciem. Taki podział ułatwiłby sprawę. Z drugiej jednak strony można by kierować się wyczuciem i "zawartością zdjęcia w zdjęciu". Innymi słowy - radykalizm i sztywne granice vs. "intuicja fotograficzna" i dowolność. Jakiego rozwiązania byśmy nie wybrali, wciąż najwięcej ma do powiedzenia kwestia gustu.
    Takie jest moje zdanie.
    Aha, czy ostatnia fotka (no właśnie ;) nie jest przypadkiem autorstwa guru fotografii?

    OdpowiedzUsuń
  2. No to pozostaje nam odwoływać się do "gustu" i tyle :(
    Joe jest wielki - jego praca z lampami jest niepowtarzalna. I to jest (przynajmniej dla mnie) prawdziwa fotografia - tworzona światłem !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Widze, ze wracasz do tego tematu :)
    Pamietam jak z ojcem cudowalismy w ciemni, kiedy bylem dzieckiem. Pamietam tez ile to bylo zachodu zrobic dobre zdjecie. Czlowiek nawet nie mial pojecia co mu wyjdzie, dopoki nie wykonczyl wszystkich klatek i nie wywola filmu :) A druga historia to sprzet do wywolywania, odczynniki, papier... ech
    Do czego zmierzam: mysle, ze taka jest kolej rzeczy. Dzis napakujesz plecak sprzetem i ruszasz w swiat. Wyposazasz soe w szkla, porzadny aparat, a nawet laptop czy netbooka. Robiac zdjecia masz wstepny podglad tego co robisz, jak Ci sie nie podoba, to mozesz skasowac, a jak masz niedosyt to po prostu wymieniasz karte. Przyjezdzasz do domu, zgrywasz dorobek na sprzet co komputer sie zwie i... zaczyna sie cala zabawa.
    Z mojego punktu widzenia, jako upartego fana kompakta, wyglada to tak, ze PS jest blogoslawienstwem. Ziomal natomiast, ktorego sprzet jest wiecej warty niz jego polroczny samochod, twierdzi, ze to co robie jest profanacja :) Inny problem to to o czym piszesz. Jak bardzo ktos ingeruje w zdjecie, czy to jeszcze fotografia, itd. Nawet nad tym sie nie zastanawiam. Albo fotka mi sie podoba albo nie. Jak mi sie podoba i mam okazje podejrzec jaka technika zostala wykonana, jestem podwojnie szczesliwy. A reszta, szczerze mowiac, mnie nie interesuje.
    Tak jak juz powiedzialem Ci poprzednio, ile ludzi, tyle...

    OdpowiedzUsuń