wtorek, 3 marca 2009

Domowe atelier

Będąc w zeszłym roku na "imprezie fotograficznej" na której mój ulubiony łódzki pedagog prowadził zajęcia, zaintrygowałem się informacją jaką nam przekazał. Otóż podobno w Angli jest tradycja, kontynuowana do dnia dzisiejszego, polegająca na corocznym odwiedzaniu studia fotograficznego i robieniu sobie zdjęć portretowych. Cieńki jestem z historii, ale chyba faktycznie kiedyś gdy fotografia była mniej dostępna, częściej ludzie zaglądali do takich atelier i raz na jakiś czas uwieczniali swój wizerunek na fotografii. Sam zresztą pamiętam, gdy moja Siostra była malutkim dzidziusiem to Rodzice zaprosili fotografa na sesję z której powstały super zdjęcia i slajdy oglądane dziś z dużym wzruszeniem.

Chciałbym zachęcić tym samym wszystkich fotoamatorów do spróbowania swych sił w fotografii portretowej. Niech to będzie takie trochę wyreżyserowane, ale jednocześnie kreatywne. 

Można z tego zrobić bardzo fajną zabawę - na początek może to być Rodzina, potem znajomi - wszystko zależy od Was.


Wbrew pozorom nie wiele potrzeba: dobre oświetlenie (może być to słoneczny dzień lub bardzo mocne oświetlenie sztuczne), neutralne tło (tu można wykorzystać białe lub inne gładkie ściany, ewentualnie koszt zakupu samego tła tj. max. 40 PLN) + stojak (który można zrobić we własnym zakresie lub najprościej gdzieś podwiesić na klamerkach) - no oczywiście modelki i modele, którzy będą chcieli się dobrze bawić.


Nie trzeba się ograniczać do zdjęć "domowych" - mogą być w plenerze, ale dobrze przemyślane (np. na tle "ściany " lasu itp.) - ważne, aby były to portrety zaplanowane, a nie przypadkowe.

Naprawdę nie kosztuje to wiele wysiłku, a efekty są czasami powalające - do tego świetna zabawa (dla fotografa i fotografowanych) no i oczywiście fotografie, do których kiedyś gdy wrócimy będą wywoływać wzruszenie i uśmiech na twarzy oglądających.


Naszym modelem może być każdy - ograniczeniem jest tylko nasz wyobraźnia.

Gorąco zachęcam do eksperymentowania !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz