Jednak z jedną rzeczą się nie mogę pogodzić. Wśród piszących specjalistów bardzo często spotykam się z opinią, że prawdziwa fotografia to "zdjęcia analogowe".
Rozumiem, że kogoś strasznie pociąga ta wielka niewiadoma jaka występuje pomiędzy naciśnięciem spustu migawki a wywołaniem zdjęcia, ale dlaczego od razu tak bardzo przekreślać fotografię cyfrową.
Fakt - sam jest dzieckiem ery foto-digital, jednak swego czasu próbowałem sił w fotografii analogowej i wielu barier nie udało mi się pokonać. Dopiero fotografia cyfrowa i jej "łatwość" umożliwiła mi samorozwój. Jeszcze długa droga przede mną - ale bakcyl został połknięty na tyle skutecznie, że udało mi się już zarazić tą "chorobą" wielu moich znajomych. I o to chyba chodzi...
Dlaczego to jest takie straszne dla niektórych - ta cała "fotografia cyfrowa"...? Dzięki niej
każdy z nas może spróbować sił, a portale fotograficzne typu plfoto itp. są po to, aby sprawdzić czego się nauczyliśmy, a czego nam jeszcze brakuje.
To jest fenomenalny wynalazek - bo z jednej strony konstruktywna krytyka może nas czegoś nauczyć (trzeba odsiać texty typu "gnioty" itp. - bo to piszą ludzie, którzy niewiele mają do powiedzenia, a często i pokazania), a z drugiej strony możemy się bardzo wiele nauczyć od innych. No bo przecież wszelkie wskazówki mówią o tym, aby oglądać jak najwięcej cudzych fotografii i na ich podstawie się uczyć, szukać, rozwijać, inspirować... Sam często ze znajomymi wymieniamy się uwagami na temat naszych fotek - wyniki tych rozmów są czasami niesamowite :)
Są też tacy dalece posunięci konserwatyści, którzy uważają, że dzięki cyfryzacji fotografia nie posunęła się do przodu - wręcz przeciwnie - cofnęła się o 100 lat do tyłu...
Powołują się do tego na beznadziejność (95%) jakości fotek na portalach.
Hm... specjalistą to nie jestem, ale na tych "fatalnych portalach" naprawdę jest mnóstwo świetnych fotek:

fot. Sylwia.Makris
A to, że zdarzają się słabe foty - to zupełnie normalne - każdy z nas jakoś zaczynał.
Przy okazji zachęcam do obejrzenia galerii Szymona Brodziaka (www.szymonbrodziak.com)

Szymon Brodziak - ur. 1979 w Poznaniu, miłośnik schiz kontrolowanych. Studia w WSB-NLU w Nowym Sączu. Jego mentorem jest Jacek Świderski, absolwent czeskiej FAMU, wykładowca fotografii w WSB, inicjator FOTOSEKT.
Autor kontrowersyjnych zdjęć do limitowanych edycji kalendarzy: Porsche 2007, InstalProjekt 2008, MediaMarkt 2009.
Wielokrotnie wyróżniany w prestiżowym konkursie Pilsner Urquell International Photography Awards w latach 2007 i 2008, zarówno za kampanie reklamowe, jak i projekty autorskie. Laureat Johnnie Walker Keep Walking Award za ciągłe urzeczywistnianie swoich marzeń oraz pasję wyznaczania nowych ścieżek w poszukiwaniu piękna.
Parę razy już wracałem do jego twórczości i jakoś mi jego cyfrowa fotografia nie przeszkadza i wydaje mi się również, że takie prace będą dłuuugo pamiętane...
Podsumowując - zachęcam do próbowania własnych sił w fotografii, bo to jest fenomenalna zabawa. A to że nie każdy z nas musi być fotografikiem przez duże F, to już nasz indywidualny problem...
p.s.
korzystajmy z cudownego letniego światła - póki jeszcze je mamy...

Podsumowując - zachęcam do próbowania własnych sił w fotografii, bo to jest fenomenalna zabawa. A to że nie każdy z nas musi być fotografikiem przez duże F, to już nasz indywidualny problem...
p.s.
korzystajmy z cudownego letniego światła - póki jeszcze je mamy...

piękne foto , gratulacje
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuń